Miałam pokazać ją już po odnowieniu,
ale głównym założeniem mojego bloga było dzielenie się z
Wami moimi doświadczeniami właśnie przy odnawianiu staroci!!!
Może parę osób zaglądając na Hungry for ideas złapie bakcyla
do odnowienia mebelka ze strychu lub starocia z garażu:)
I w związku z tym wrzucę parę zdjęć z opisem,
co po kolei robiłam przy tej skrzyni.
*
W pierwszej części obiecałam, ze postaram się dowiedzieć ile ma lat ten staruch.
Więc założyłam okulary, wzięłam latarkę i czytałam wewnętrzne gazety artykuł po artykule.
Oczywiście "czytałam" to szumnie powiedziane :)
po prostu szukałam jakiś dat. I znalazłam!!! 1889 r.
Ponieważ nie znam niemieckiego:( nie mam pojęcia o czym jest artykuł. :)
Te stare gazety są w bardzo dobrym stanie,
więc nie będę ich zrywać, zostawiam je na pamiątkę.
Kiedy myłam całą skrzynię ciepłą wodą w mydłem, spod brudu wydobyły się jakieś inicjały HB?
Kompletnie nie mam pojęcia co to, ale cieszyłam się jak małe dziecko:) :)
Skrzynia musiała być bardzo używana, ponieważ miała mnóstwo poprzyklejanych informacji.
Wyglądało to jak współczesne listy przewozowe.
Musieliśmy zdjąć środkową listwę, bo była popękana i niekompletna.
Inne listwy wyczyściłam z brudu zwykłym skrobakiem.
Potem przetarłam płynem do czyszczenia metali wszystkie nity przy listwach i okazało się,
że są mosiężne:) Teraz pięknie błyszczą:)
Następnym etapem było barwienie materiału na skrzyni.
Wpadłam na pomysł, żeby użyć do tego naturalnej bejcy. I wyszło!!!
Powyżej widać jak obicie nabrało koloru:)
Jedna ze skórzanych rączek była "rozdwojona" a nawet "roztrojona".
Więc skleiłam klejem do obuwia, hihihiii...
Potem zapastowałam obie rączki brązową pastą do butów.
Następnie wyczyściłam wszystkie mosiężne części przy skrzyni.
Powyżej widać różnicę. Są piękne:)
*
Więcej będzie następnym razem. Kiedy odnowimy ją do końca:)
Wiem, że moje odnawianie nie należy może do fachowca,
najważniejsze jest to, że przy odrobinie cierpliwości i większej odrobinie czasu,
zawsze jesteśmy zadowoleni z końcowego efektu.
Cały czas piszę "MY", ponieważ mój M baaardzo mi pomaga.
Wielkie dzięki!!!
*
I mimo, że za oknem zimno - brrr,
życzę Wam pogody w sercach!!!
Beata