31 grudnia 2016

Jaki będzie 2017 ?

Idzie nowy rok, więc zadaję sobie pytanie: jaki będzie? Co wydarzy się nowego, czego nie przewidzę lub o czym lub o kim zapomnę. Tego nie wiem. Będę chciała zrealizować postawione sobie cele, ale czy się uda? I tak jak co roku, planuję, marzę....

Wracając do 2016 roku. Mogę powiedzieć - był udany. Miałam okazję poznać ciekawych ludzi, zakończyłam parę ciekawych, meblowych projektów, wciąż poznawałam swoje słabości. Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku moja pasja będzie napędem by spełnić swoje marzenie. Bo podobno się spełniają, więc może nadchodzący rok 2017 będzie dla nas zaskakująco fajowy.




Oczywiście życzę Wam z całego serca, żeby każdemu spełniło się najskrytsze marzenie. Żeby "chcieć to móc" było naszym hasłem przy podejmowaniu ważnych decyzji. Życzę Wam niepoliczoną ilość pomysłów i cudownych ich realizacji. Wszystkiego najlepszego w nowym 2017 roku.

Beata

12 grudnia 2016

Drewniana niecka- koryto

Od kiedy wróciłam po wyprzedaży garażowej od koleżanki z całym samochodem skarbów zaczynam je czyścić i wciągać powoli do domu. Tak niewidzialnie, żeby nie zagracić mieszkania, ale korzystać  z nich w miarę możliwości. :) I taka okazja się nadarzyła. Idą święta i jest potrzeba wymodzenia jakiegoś stroika. Wiele ich było: wiszące wianki na ścianie, leżące-otulające świecę, które można ułożyć na stole itp. Niewiele myśląc zeszłam do piwnicy i wyciągnęłam nieckę lub jak kto woli korytko. Stare, zeżarte przez chrząszcze, ale piękne. Oczyściłam je szlifierką i papierem ściernym. Ukazał się piękny srebrny kolor drewna. Bardzo mi się spodobała więc zabrałam ją do domu by wykorzystać do stroika. 



Mimo, że deszcz padał cały weekend, poszłam na łowy. Przyniosłam gałązki świerku, ostrokrzewu i tui. Niestety znalazłam tylko jedną szyszkę :( I zastanawiałam się dlaczego ich nie ma. A może Wy wiecie: kiedy trzeba zbierać szyszki? Bo w moim lesie ich nie było ,haha...

7 grudnia 2016

Góra od starej maszyny do szycia


Ostatnio odnowiłam drewnianą górę od maszyny do szycia. Niby nic strasznego, haha.... Nie to, że jestem już takim fachowcem. To nie o to chodzi. Ale po pierwszych oględzinach co trzeba zrobić po kolei, nie widziałam problemu. Na pewno trzeba było wyczyścić, posklejać odchodzący fornir, w niektórych miejscach uzupełnić małe ubytki lub uzupełnić je szpachlą. Nic szczególnego :) Ale to nie jest cała prawda. Kiedy zaczęłam barwić wszystkie elementy, dotarło do mnie, że czas jest moim wrogiem. Duże powierzchnie typu szafa, stół czy komoda łatwo schną. Przy takiej maszynie musiałam mieć dużo czasu na wysychanie malutkich elementów. Same miejsca na 4 szufladki to nie mały wyczyn. Śmiałam się, że "nie doceniłam wroga". 





Mimo wszystko, maszyna odwdzięczyła mi się swoim urokiem. Bardzo fajny mebelek. Sama mam nogi od Singera, ale ta góra jest na prawdę bajeczna.

24 listopada 2016

Zaczynam dekorować dom


W minioną niedzielę byłam na kiermaszu Mojego Mieszkania w Pałacu Prezydenckim. Byłam z naszymi deskami do serwowania, świecznikami i nowym pomysłem: domkami z drewna. Takie trochę skandynawskie, ale mam do nich słabość. Upiekłam duże, piernikowe serca by spędzić miło czas wśród twórczych osób. Stoiska oblepione były przeróżnymi dekoracjami świątecznymi. Od porcelanowych skrzatów, wyjątkowych stroików i wianków po szyte przytulaki dla dzieci. Cała atmosfera kiermaszu była tak świąteczna, że przyszłam do domu i kombinowałam co by wymyślić nowego w tym roku. Nie chcę typowych dekoracji. Od lat podobają mi się tylko naturalne, świąteczne ozdoby. I tak będzie w tym roku.





Parę szyszek kupiłam, parę przywiozłam z działki. Przydźwigałam do domu modrzewiowe gałęzie. I na dzień dzisiejszy wykombinowałam taką dekorację.

14 listopada 2016

Trzeci patyczak


Fajnie mieć przyjaciół, którzy pamiętają o Tobie. Wiedzą, że kochasz starocia i przy pierwszej lepszej okazji przywożą do Ciebie następnego grata. A tym gratem jest krzesło - patyczak. Jak pamiętacie, a dla tych którzy nie pamiętają przypominam TU , mam już takie dwa. Stoją dumnie w kuchni przy dębowym stole. 




Teraz mam trzeci, który ma na sobie parę starych farb. Do białego i miętowego koloru zdecydowałam, że grafit będzie w sam raz. 

26 października 2016

Niby zwykła szafka


Kiedy decyduję się na odnowienie kolejnego mebelka, zawsze zadaję sobie pytanie: czy każdy etap pracy będzie przewidywalny? Czy to będzie chwila, w której nauczę się czegoś nowego? I prawie za każdym razem napotykam niespodziankę :)

Ale może zacznę od początku. Koleżanka zapytała mnie czy odnowię jej starą szafeczkę? Tak jak większość z nas, kiedyś zabrała ją z rodzinnych stron do nowego mieszkania. To taka rodzinna pamiątka. 



Mebelek nie był szczególnie zniszczony. W paru miejscach obdrapany fornir i zeżarte przez robale nogi. I to właśnie te nogi spędziły mi sen z powiek. Po oczyszczeniu okazało się, że nogi mają ubytki, a ich konstrukcja jest bardzo zeżarta.

24 października 2016

Niby lichtarzyk, niby świecznik


Dziś króciutko, żeby Was nie zanudzać. Ale chciałam Wam pokazać jaką fajną rzecz zrobił mój M z kawałka drewna. Właściwie praca ta jest typowa dla naszego "after better" ale czemu nie mogę jej pokazać w "Hungry for ideas" :)  Wiem, to trochę skomplikowane, ale jakoś tak naturalnie chciałam oddzielić blog od działalności. Tylko czasami się nie da :) Oboje wkładamy serce i w recykling i w drewno.




Ale wrócę do rzeczy. Czasami leżą już przycięte kawałki drewna i nikt na nie nie zwraca uwagi. Z tym było trochę inaczej. Piękny, nieregularny i ze słojami. Aż żal było wyrzucić. Maro wyciął 3 otwory, wkleił hydrauliczne przedłużki w kolorze miedzi i już.

19 października 2016

Cukiernica mojej prababci


Kocham starocia. Stare przedmioty mają swoją duszę, wywołują wspomnienia i są niepowtarzalne. Dlatego pewnie maja taką moc, moc przyciągania do siebie. Więc za każdym razem, kiedy mam możliwość wyciągnąć jakiegoś starocia od rodziny, przyjaciół czy znajomych robię to i kolekcjonuję te przedmioty hobbistycznie. Jednym z nich jest cukiernica mojej prababci, którą parę lat temu dostałam od mojej mamy. Pamiętam ją z rodzinnego domu jak była wypełniona białym, kryształem cukrowym. To były takie duże ziarenka cukrowe :) Teraz takiego cukru już nie ma.




Jak już wspomniałam, cukiernicę dostałam od mamy, jednak była uszkodzona. Jedna z nóg była złamana a ja niestety nie umiem ratować takich przedmiotów. Byłam u znajomego kowala, ale on nie chciał podjąć się tej pracy. Polecił, bym zaniosła cukiernicę do rzemieślnika, który tworzy witraże. No i to był strzał w dziesiątkę! Mam kolegę, który ma własną pracownię witraży. Uff... Poprosiłam by zajął się nią w wolnej chwili i mam :) Piękną, babciną cukiernicę na trzech nogach. Zresztą sami zobaczcie. 

14 października 2016

Lampion DIY

I znowu coś znalazłam. haha... W starym, opuszczonym domu leżał zakurzony klosz. Nie był uszkodzony więc oczywiście przygarnęłam go bez namysłu. Zawsze tak mam. Najpierw biorę, a potem myślę co z tym fantem zrobić. I w myśl: "potrzeba jest matką wynalazków"wpadłam na pomysł, że może być świetną lampą bez prądu. Nie miałam oświetlenia na parapecie pomiędzy kwiatkami. A ponieważ nie mam firanek lubię kiedy parapet jest półką do dekoracji okna i pokoju.



Dużą świecę postawiłam na plasterek drewna i nałożyłam klosz. 

11 października 2016

Wolę drewno od sklejki :)


Pewnie każdy wie, że jak się baba uprze to nie ma zmiłuj się. Kiedyś wspominałam Wam, że nie lubię półki w mojej kuchni. Kiedyś mój M zawiesił ją i strasznie był z niej dumny.  :( Nie pasowała do naszej wiejskiej kuchni. Więc musiałam użyć mojego uroku, haha... I namówić męża na zmianę owej półeczki. Nic nie mam do sklejek, ale jeśli mam wybierać, to wolę surowe drewno :) 




Bardzo chciałam, by nowa półka była identyczna jak w przedpokoju. Zwykły gruby kawałek drewna na kutych podpórkach. Zresztą poniżej widać różnicę :)


26 września 2016

Znaleziony stolik z rattanu


Dlaczego napisałam w tytule - znaleziony? Bo tym razem z moją siostrą a nie córką (haha..) znalazłyśmy go w starym, przygotowanym do rozbiórki domu. Meble z rattanu na ogół nie są wartościowe, ale skoro stolik ma blat i cztery nogi to można go odnowić i wykorzystać chociażby na tarasie. 




Najpierw, stolik umyłam wodą z mydłem. To nie jest lite drewno więc nie szlifowałam go. Oczyściłam z kurzu, odtłuściłam i postawiłam na słoneczku żeby wysechł.

12 września 2016

Tapicerowany stołek - patyczak


Dzień dobry :)
Tak, to ten stołeczek  kupiłam w Żytkiejmach na Suwalszczyźnie. W stercie starych mebli i przedmiotów sterczały patyczaki, które wyciągnęłam za nogi. Niby nic specjalnego, ale ja mam słabość do takich nóżek w mebelkach. 





16 sierpnia 2016

Łowy podczas urlopu


Zniknęłam na długo, bo jak większość z nas, swój wolny czas przeznaczyłam na leżakowanie, zwiedzanie, odpoczywanie, spacerowanie, opalanie, kąpanie i próbowanie regionalnych przysmaków. Najpierw odwiedziliśmy Suwalszczyznę. Oaza spokoju. Piękne widoki, czysta przyroda i przepyszne jedzonko. 


26 lipca 2016

Jagodzianki babci Bandzi

Bardzo dziękuję za maile, za pytania, za komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że moja pasja i wytrwałość do odnawiania staroci ma tylu zwolenników. Jeśli od razu nie odpisuję na zapytania to wybaczcie mi proszę. Musiałam wyrzucić maile z telefonu, ponieważ strasznie wolno mi chodził i ciągle się zawieszał. Więc maile sprawdzam tylko stacjonarnie. 
Ponieważ w weekend wracała moja córcia z obozu, upiekłam jagodzianki babci Bandzi :) Pewnie pytacie cóż to takiego? Otóż. Kiedy mój syn był małym brzdącem, okazjonalnie zostawiałam go u szwagrów. Tam był rówieśnik więc razem spędzali czas. Była tam (teraz też jest) babcia Wandzia, ale chłopcy nazywali ją babcia Bandzia. I tak już zostało :) A babcia jak to babcia zawsze coś dobrego szykowała. Do dzisiaj piecze przepyszne jagodzianki. Więc pomyślałam sobie, że zrobię niespodziankę i na przyjazd młodej do domu upiekę właśnie taką słodycz :) 





6 lipca 2016

Krzesła lata 80-te


Ostatnio odnowiłam krzesła z lat osiemdziesiątych. Tak na prawdę zwykłe, nic specjalnego. Ale drewniane i szkoda je wyrzucić. Kiedyś, przed moją pracą, zobaczył je kolega powiedział, że nie da się z nich nic zrobić bo są w tragicznym stanie. Miał rację, ale tylko w połowie. Były rozklejone, chyboczące, trochę zjedzone przez robale, fornir poszarpany, ogólnie stan śmietnikowy. Ale nie poddałam się. 




Najpierw rozebrałam co się dało, potem wyczyściłam co było do czyszczenia i strułam robale :)

27 czerwca 2016

Mała zmiana

Przemalowałam lustro :) Ostatnio zastanawiałam się co z nim zrobić (pisałam o tym TU ).  Lustro było białe i nie przeszkadzało mi na co dzień. Jednak na zdjęciach było jakieś mdłe. Poradziłyście żeby go pomalować na odważny kolor: czarny, złoty lub zwariowany :). Zdecydowałam, że będzie czarno-złoty, czyli mosiądz pokryty patyną :)




Najpierw zakleiłam lustro papierem, potem farbą w sprayu pomalowałam ramę na czarno, za chwilę prysnęłam farbą złotą. Teraz pasuje i do czarnych dodatków i do mosiężnego świecznika :)


18 czerwca 2016

Porcelanowy dzbanuszek

Właśnie weszłam w posiadanie pięknego i wyjątkowego dzbanuszka z angielskiej porcelany. Jak pewnie wiecie, w kuchni mam półeczki z takimi nietuzinkowymi przedmiotami. Zdobią one zwykłą kuchnię w bloku. Kiedy dostałam ten dzbanuszek cieszyłam się ogromnie. Jest taki inny i taki ładny :) Narwałam polnych kwiatków i mam fajową dekorację stołu.



 Jeśli macie w planach kupić coś oryginalnego dla najbliższych lub przyjaciół polecam Wam sklep Porcelana przy puławskiej


15 czerwca 2016

Trójnogi stołek


Był sobie raz stołek. Właściwie bardzo brzydki, ale ponieważ ja lubię takie meble, postanowiłam zmienić jego wygląd. Chociaż troszeczkę sprawić by był wyjątkowy. Nie wiem czy mi się to udało, ale przynajmniej spróbowałam :)





Wyczyściłam go ze starego lakieru. Zdjęłam z niego tą gumowatą obrączkę. Stołek był stabilny, więc nie musiałam go sklejać.

9 czerwca 2016

Truskawkowy zawrót głowy

Sezon na moje ulubione owoce - truskawki w pełni. W każdym sklepie można kupić różne odmiany truskawek. Najbardziej lubię te zwykle, nie zawsze może są ładne (takie z folderów) ale są najsmaczniejsze. Codziennie robimy koktajle i musy z truskawek. Dodajemy je do makaronów na słodko, jako polewa do naleśników czy czekoladowych lodów. Wczoraj nosiło mnie by zrobić coś innego, łatwego i w efekcie smacznego. Po przyjściu z pracy zakręciłam muffinki z truskawkami. Niesamowicie łatwy przepis, na prawdę :)





Składniki:
-2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki sody
- 1/2 szklanki cukru

7 czerwca 2016

Mały wypad - Ateny


Kochani! Nie będę się ciągle powtarzała, że mnie nie ma na blogu. Bardzo bym chciała częściej pisać i cykać zdjęcia dla Was, ale czas jest nieubłagany. Biegnie szybciej niż ja coś zrobię :)
Też tak macie? 
W ostatnim tygodniu wpadłam na chwilę w Grecji. Byłam służbowo trochę się podszkolić, ale oczywiście musiałam (nie byłabym sobą) zwiedzić jakieś ruiny i spróbować dobrej kuchni. Udało mi się wpaść na Akropol oraz zobaczyłam ruiny sanktuarium Posejdona. Polecam, bo po pierwsze to klasyka zwiedzania Grecji a po drugie, na prawdę piękne miejsca. Pełne niesamowitej przyrody jak drzewka oliwne, oleandry czy kwitnące kaktusy. Wokoło góry i błękitna woda. A wisienką na torcie są ruiny, wzniosłe kolumny i ogromne bloki kamienne. Zresztą zobaczcie sami. Wrzucę kilka najfajniejszych zdjęć.

Akropol w Atenach to cytadela na wapiennym wzgórzu Zbudowana na cześć bogini Ateny, patronki miasta. Wewnątrz świątyni stał gigantyczny posąg Ateny ze złota i kości słoniowej. Teraz Akropol wygląda tak :



6 maja 2016

Literki w domowej galerii


Jakiś czas temu wspominałam Wam o naszej, domowej galerii w dużym pokoju. Pisałam o tym TU . Wybrałam zdjęcia, które są śmieszne lub przypominają nam miłe chwile. Wszystkie wywołałam w kolorach czarno-białych by tworzyły całość. Zdecydowałam, że ramki powinny być różnorodne, by nie rzucać się w oczy. Wybrałam w kolorze orzecha, srebra, bieli i delikatnego złota. Razem z moim M skrupulatnie powiesiliśmy wszystkie portrety i na jakiś czas nasza galeria była najpiękniejsza na świecie. 



No, ale nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła :) Pomiędzy zdjęciami były trzy "dziury". Puste miejsca, które prosiły się by coś tam wkleić. Było po prostu smutno....

21 kwietnia 2016

Wzór cebulowy

Kochani! Dawno, oj dawno mnie nie było. 
Czasami wpadam do Was podpatrzeć jak się macie i co nowego u Was słychać. Ale sama nie mogę się ogarnąć z czasem. Wiem, że każdą z nas dopada taki moment, że plany mamy obfite tylko zegar za szybko biegnie, no bo nie mogę w takiej sytuacji napisać, że idzie :) Dużo się dzieje: kończę odnawiać fajne mebelki, robię coś na szydełku, razem z mężem tniemy nasze dechy "after better" i co najważniejsze od miesiąca ruszam się, czyli regularnie ćwiczę! Co mnie zmotywowało do tego by się ruszać? Codzienność! Kiedy zimą podbiegłam po schodach z metra do autobusu myślałam, że serce wyskoczy mi z zawiasów. Masakra! Poczułam, że muszę zrobić coś dla zdrowia. Więc co drugi dzień maszeruję parę kilometrów. Po miesiącu jest o niebo lepiej :) 

Pochwalę się tylko moim ostatnim MUST HAVE :) Kupiłam sosjerkę z cebulowym wzorem. Jest tak piękna, że będę ją wykorzystywała do zacniejszych celów niż noszenie sosu. :) Dzisiaj wrzuciłam truskawki. Powiem Wam, że nawet smaczne, chociaż nie nasze :)




Może muszę kupić jakieś malutkie kwiatki? Już wiem! szafirki :)

4 kwietnia 2016

Moje murano

Dzień dobry :) 
Każda z nas lubi kupić coś okazyjnie. To tak jak ja. Kiedy kupię ciuch, buty czy następny, domowy gadżet cieszę się jak dziecko. I oczywiście mam parę gadżetowych sklepów, do których zaglądam zawsze kiedy jestem w pobliżu. Jednym z wielu jest sklep TK Maxx. Kiedyś grzebałam w ciuszkach, ale jest tego tyle, że trochę szkoda mi czasu na takie poszukiwania. Zawsze zaglądam do działu DOM. I co jakiś czas wychodzę z nowym MUST HAVE :) No cóż, to chyba moja wada, ale przecież nikt nie jest doskonały..... 





Wracam do rzeczy. Niedawno byłam by upolować coś fajowego. Na półkach świeciły się kolorowym szkłem świeczniki home made z Włoch. Były takie inne.... ładne.

29 marca 2016

Dwa stołeczki


No i po Świętach. :) 
Chociaż Święta były bardzo rodzinne i pogoda sprzyjała spacerom to przyznam szczerze. że przydałby się jeszcze jeden dzień by odpocząć. No ale cóż? Trzeba wrócić do codziennych obowiązków. Jeszcze przed świętami zmalowałam dwa ciekawe, drewniane stołeczki. 




Farby kredowe są niezastąpione przy malowaniu takich mebelków. 
Nadają im fajnej miękkości i mają piękne kolory. 
Zanim jednak pomalowałam, musiałam je wyczyścić, zaszpachlować małe pęknięcia i posklejać. 

25 marca 2016

Wielkanoc


Dzisiaj króciutko, żeby nie zabierać Wam cennego czasu, 
bo na pewno każdy ma jeszcze coś nie dokończonego. :)





Chciałabym Wam życzyć dużo radości, 

spokoju i by Wielkanocne chwile z najbliższymi były wyjątkowe.

Beata




20 marca 2016

Ceramiczne handmade


Jak pewnie wiecie, uwielbiam przedmioty ręcznie robione. Są magiczne, wyjątkowe i takie z sercem. Od dawna marzył mi się duży, ozdobny talerz na którym mogłabym podać muffinki, owoce czy drobne ciasteczka. Szukałam na świątecznych kiermaszach coś dla siebie, ale nie umiałam się zdecydować. Jakby, nie byłam przekonana czy ten wybrany to własnie jest to co chcę. Powiecie, niezdecydowana kobieta, może tak. Może własnie miało być tak jak zdarzyło się niedawno. Zobaczyłam u Alicji Zielononogi kremowy, nietuzinkowy talerz. I zdecydowałam, że właśnie taki muszę mieć. I mam! Przedwczoraj przyszła paczka. Otwieram, a z niej "wyfrunęły" dwa cudne, gliniane ptaszki. Ja tak lubię niespodzianki! Dziękuję Alicjo :) 





Wczoraj upiekłam brownie i na szczęście udało mi się uchronić kilka kawałeczków ciasta do zdjęć. Domownicy wciągają to ciasto zanim dobrze wystygnie :) Wprost uwielbiają je. Jeśli macie ochotę poczęstować się przepisem to zapraszam TU

15 marca 2016

Wielkanocny wianek

Za oknem zima. W nocy spadł śnieg, rano chlapa. Pogoda nie ułatwia nam życia. Wszyscy chcemy już wiosny, ciepłego słoneczka, zielonych trawników jak to w mieście, a tu nic. Musiałam coś wymodzić dla pocieszenia oka i duszy. Oczywiście inspiracją są Wasze blogi. Piękne świąteczne dekoracje, kolorowe lub proste dekoracje, które nakręciły mnie na zrobienie czegoś do naszego mieszkanka. Ponieważ mam pod oknem dość rozrośnięte dzikie wino, poobcinałam parę długich wąsów i złożyłam je w regularny wianuszek. Pomalowałam białą farbą w sprayu i wyciągnęłam dekorację z zeszłego roku. I wyszło coś takiego:




Wieczór spędzony miło i pożytecznie. :) Polecam każdemu w te bure dni. Zabawa w zajęcia plastyczne są genialną terapią na naszą codzienność. I nie mówię, że tak mi źle na tym świecie. To nie o to chodzi. Ja po prostu cieszę się z każdej drobnej rzeczy. A jeszcze kiedy jest zrobiona własnoręcznie i praktycznie z niczego? To dopiero radocha :)

14 marca 2016

Tort bezowy


Dzień dobry :) 
Ponieważ tort, który piekłam w sobotę był wyśmienity, podzielę się z Wami przepisem. Migawki z genialnie smacznego deseru wstawiałam na Facebooka. I obiecałam, że jeśli będzie pyszny to powiem Wam o tym. I był na 100%. 




Tort jest bezowy z dodatkiem gorzkiej czekolady i kakaa. Przełożony bitą śmietaną, polaną kajmakiem z prażonymi orzeszkami ziemnymi. Jest słodki ale bardzo pyszny :) Poniżej podaję przepis:

11 marca 2016

Budowanie strony www


Wiem, że tytuł dzisiejszego posta jest dosyć dziwny na moim blogu. Ale przez ostatnie dwa tygodnie każdą wolną chwilę poświęciłam temu? Czyli stawianiu swojej własnej strony WWW ! Zabierałam się do tego jak do jeża. Zdaję sobie sprawę, że hasła typu: motyw, widget, wtyczka, hosting itp. są dla większości osób opanowane. Mnie to trochę przerażało. Ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Teraz to ja jestem mądra haha...





Na różnych pomocnych stronach znalazłam parę wskazówek. I wzięłam się do pracy. Każde nowe hasło rodziło mój niepokój, co dalej? Fajne uczucie kiedy stoi przed Tobą nowe wyzwanie. Myślę, że nie będę pisała o technicznych aspektach tej pracy bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale mogę pokusić się o moje spostrzeżenia podczas budowania stronki  after better

1 marca 2016

Lampa z PRL-u

Witam Was w marcu, chociaż za oknem zima jak nic. Nie lubię takiej pogody :( Z utęsknieniem czekam już ciepłych, wiosennych dni. Kiedy przyroda budzi się ze snu zimowego. Wczoraj podpatrywałam forsycje, bo to przecież pierwsze kwitnące krzaki. Czekają, aż słoneczko będzie świeciło. Tak jak my :) Właśnie siedzę w domu z córką, bo złapała jakiegoś paskudnego wirusa. Siedzę i myślę, co tu wymodzić. Bo przecież nie umiem się nudzić. 




W moich szafeczkach gdzie trzymam swoje skarby, znalazłam starą lampę, którą parę lat temu kupiłam za 5 zł. 

23 lutego 2016

Kufer 1919

 
Dzień dobry,
 
Pewnie domyślacie się, że dzisiejszy post będzie o starym kufrze.
Tak. Lubię z nimi pracować, nigdy nie wiadomo co znajdę w środku :)
I pewnie domyślacie się, że to nie skarby tylko data. Ale może od początku.
Ostatnio miałam przyjemność odnawiać takie cudo.
 
 
 


Był bardzo brudny. Ale nie od razu zdawałam sobie sprawę, że aż tak.

18 lutego 2016

Dębowa ława "after better"


Dzień dobry :) 
W zeszłym tygodniu wstawiłam migawkę na FB z prac mojego M nad naszą ławą.
Zamarzyła nam się dębowa ława na nóżkach typu hairpin legs. No i jest :)




Maro wyciął brzegi tak jak pokazywało drewno. Czyli w identyczny sposób , jak tworzy deski do serwowania. Brzegi idą tak jak słoje, a krawędzie są falowane i delikatne. Drewno pokryłam woskiem "jasny dąb". Zdecydowaliśmy, że nie będziemy malować nóg, ponieważ takie stalowe bardzo nam się podobają. 

16 lutego 2016

Konkurs Kobieta z pasją 2015

 
 
Kochani! Dzisiaj nic nowego nie wymodziłam. Dzisiaj mam do Was gorącą prośbę. W zeszłym roku miałam zaszczyt być jedną z Kobiet z pasją w miesięczniku Moje Mieszkanie. Pisałam o tym TU . To była fajna przygoda z wyjątkowymi ludźmi. Teraz jestem w szanownym gronie zdolnych babeczek, które biorą udział w konkursie "Kobieta z pasją 2015 roku".
 
I w związku z tym mam ogromną prośbę o wsparcie mnie Waszymi głosami. Głosowanie jest proste. Trzeba wejść na stronę wszystkich kandydatek konkursu KLIK i oddać głos poprzez kliknięcie "Lubię to" pod moją fotografią z niecodziennego głosowania.
 
 

13 lutego 2016

Lampa w stylu LOFT

Parę miesięcy temu zrobiłam nowe oświetlenie nad stołem w kuchni TU . Mnie się bardzo podobało, mojej rodzinie mniej. Oczywiście nie przejmowałam się tym bo w końcu kuchnia to moje królestwo hihii.. 




Ale pewnego dnia, moja córka znalazła ( ona też zwraca uwagę na starocia) starą, metalową lampę w stylu LOFT. Lampa to szumnie powiedziane, bo to tylko był abażur- miska. Metalowe, brudne, ciemno-zielone i zardzewiałe. Ale wiedziałyśmy, że musimy wyratować tego grata. Wyszorowałam skorupę.

8 lutego 2016

Doniczka w stylu scandi


Mimo, że moje posty nie są dość regularnie wstawiane, niestety doba jest dla mnie wyjątkowo za krótka, to staram się być na bieżąco z odwiedzaniem Waszych blogów. Chociaż na chwilę wpadam by zaczerpnąć nowej inspiracji, czy po prostu coś fajnego od Was ściągnąć. Od zawsze podobały mi się klasyczne wnętrza. Stare meble, grafiki, rodzinne zdjęcia, porcelany czy srebra. Jednak ostatnio zauważyłam, że oglądając przemiany czy remonty w Waszych domach zakochałam się w skandynawskich detalach. Wnętrza scandi mają to wszystko co lubię: stare meble, lite drewno, piękne szkło, proste dodatki i biało- czarną grę kolorów. Zauważyłam u siebie, że zaczynam wprowadzać do swojego mieszkanka właśnie tą grę kolorów. Mam nadzieję, że nie przeholuję z dodatkami scandi i moje starocia nie zginą w tle :) 


 



Ostatnio kupiłam w (popularnie) Biedrze kwiatka za 5,99 zł i pomalowałam starą osłonkę właśnie na biało-czarno.

21 stycznia 2016

Dębowy kredens

 
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam jak odmłodziłam dębowy kredens moich przyjaciół. Pracowałam nad nim jeszcze w zeszłym roku. I jakoś się złożyło, że dopiero dzisiaj wstawiam tego posta.
Zawsze staram się opisywać co robię "krok po kroku", ponieważ mam cichą nadzieję, że komuś moje opowiaski się przydadzą. Może kiedyś, ktoś wpadnie na Hungry for ideas i zdecyduje odnowić stary, rodzinny mebelek czytając moje "krok po kroku". Dzisiaj będzie inaczej. W telegraficznym skrócie, chociaż prace nie były takie prędkie, będzie więcej zdjęć niż opisów. Miłego oglądania :)
 
 
 


Wyglądał tak :

15 stycznia 2016

Malowanie mebli farbą kredową

 
Ponieważ pytacie mnie: czy polecam malowanie mebli farbami kredowymi?
Spróbuję ująć w paru zdaniach. 
 
 
 
 
Właściwie wolę barwić drewno naturalnie, wykorzystując bejce i woski. Wtedy widać naturalne piękno takiego mebla. Jednak wszystkiego trzeba spróbować. Przy okazji malowania pokoju syna (pisałam o tym TU ) postanowiłam, że spróbuję przemalować jego sosnowe meble. Nie chciałam wymieniać, bo budżet na to nie pozwalał. A meble sosnowe, chociaż już dwudziestoletnie, zawsze to drewno a nie sklejka. Kupiłam grafitową farbę kredową Dekor Paint Soft  (i to nie jest reklama) i pomalowałam grubym pędzlem łóżko, bez specjalnego przygotowywania powierzchni. Zabezpieczyłam bezbarwnym woskiem firmy Starwax i dla mnie wyszło super.

11 stycznia 2016

Krzesła patyczaki

 
Dzisiaj chcę Wam pokazać moją nową - starą zdobycz. Nową, ponieważ krzesła od wczoraj są w naszej kuchni, a starą? Bo znalezione we wrześniu. Jak wiecie byliśmy zajęci kredensami przyjaciół, więc nasze patyczaki musiały trochę poczekać. Krzesła znaleźliśmy, a właściwie znalazła moja córka w starej, rozbiórkowej ruderze. Zanim tam weszłam, Magda już wygrzebała te krzesełka. Cieszyłam się jak dziecko, bo przecież w naszej kuchni stały tylko dwa stołki a nas jest czworo :)
Uwielbiam takie zbiory :))
 
 
 
 
 
 
Wyglądały tak:

4 stycznia 2016

Drewniany świecznik

 
Święta szybko minęły, sylwester jeszcze szybciej.
Czy macie noworoczne postanowienia? Ja nie!
W tym roku postanawiam, że ich nie robię.
Zawsze od siebie dużo wymagam i kiedy nie wyrabiam się,
bo na przykład: brakuje mi czasu, jestem na siebie zła.
Więc w tym roku postaram działać racjonalniej i spokojniej. 
Hmmm... to jednak coś postanowiłam?
 

:)

 
A teraz wracam do moich,  ukochanych prac :)
Pamiętacie moją wygraną u Kamili TU ?
Jedna paczka, ale pełna niespodzianek, a w tym drewniany świecznik.
Zwyczajny, stary ale jak piękny!