Witajcie Kochani! Dzisiaj, dla odmiany, pochwalę się jak odnowiłam stół. Wiem, wiem... to był żart. Przecież ciągle coś odnawiam. :) Dzisiaj na tapecie stół patyczak. On chyba nie jest taki typowy patyczak, ale ma cienkie nóżki i tak go nazwałam. Jest drewniany i to jego zaleta. Dostałam go od koleżanki, kiedy pomagałam jej uprzątnąć garaż. Okazało się, że w stercie donic i doniczek stoi sobie takie cudo. Zrobiłam oczy KOTA ze Shrek-a i udało się! Jest mój :)
Był strasznie brudny. Blat pochlapany jakąś farbą, na nogach odchodzący fornir, a pod spodem strasznie tłusty. Wszystkie powierzchnie trzeba było ręcznie wycyklinować.